MINISTRANCI Z TOPCZEWA ZAJMUJĄ I MIEJSCE W MIĘDZYPARAFIALNYM TURNIEJU PIŁKI HALOWEJ W WYSZKACH

 

 

Jesienna aura coraz częściej zaczyna zaglądać na pola i przydomowe ogródki. Jest to czas, który z reguły kojarzy się każdemu z przemijaniem i powolnym obumieraniem przyrody, która przygotowuje się do zimowego

odpoczynku. Jednak to, co da się zauważyć na zewnątrz nie wpływa na podlaską młodzież, która w sobotę 2 października zgromadziła się na hali sportowej przy Zespole Szkół im. Jana Pawła II w Wyszkach. Powodem stał się międzyparafialny turniej piłki halowej ministrantów z Topczewa, Wyszek i Strabli. Obok drużyn stanęli także ich koledzy i koleżanki ze szkoły. Z balkonu zagrzewali piłkarzy do walki. Nie mogło zabraknąć także słynnej wuwuzeli, która w tym roku stała się swego rodzaju symbolem zmagań piłkarskich.

Zawody rozpoczęły się o godz. 1100. Pierwszy mecz został rozegrany między ministrantami z Topczewa i Wyszek. Obie drużyny pod bacznym okiem swoich duszpasterzy: ks. kan. Pawła Anusiewicza, ks. Antoniego Kunickiego i ks. Grzegorza Ziembowskiego walczyły o każdą piłkę. Cel był jeden – wygrana i dobra zabawa!

Jako pierwsze drużyny stanęli ministranci z Wyszek i Topczewa. Po trzydziestu minutach walki sędzia odgwizdał koniec i remis 1:1. Taki wynik dodawał każdej drużynie jeszcze większej motywacji i chęci do walki. Po przerwie sędzia rozpoczął kolejny mecz Wyszki – Strabla. W tym czasie drużyna z Topczewa odbywała „tajną” naradę ze swoim proboszczem za zamkniętymi drzwiami szatni. Z każdą minutą wynik meczu ulegał zmianie. Druga połowa wyjaśniła wszystko. Wyszki wygrały 7:2. Tym samym poprzeczka została postawiona bardzo wysoko dla pozostałych drużyn. Ostatni mecz był „grą o wszystko” dla Topczewa i Strabli. Ministranci wyszkowscy w skupieniu przyglądali się temu co dzieje się na hali. Wiedzieli, że nie mogą być jeszcze pewni zwycięstwa pomimo wysokiej wygranej. Wynik zmieniał się co chwila. W trzydziestej minucie było 7:4 dla Topczewa. Sędzia doliczył minutę, która wystarczyła, aby ministranci z Topczewa strzelili jeszcze dwie bramki i tym samym wygrali cały turniej. Drugie miejsce zajęły Wyszki, a trzecie Strabla. Radości nie było końca.

Z inicjatywy samych zawodników towarzyski mecz rozegrali jeszcze Wyszki i Topczewo.

Po zakończeniu zmagań nadszedł  czas, aby troszkę się posilić. Przy ognisku był czas na radość, uśmiech i rozmowy. Rozdane zostały także pamiątkowe dyplomy dla drużyn.

Ten sobotni dzień pokazał, że ministranci doskonale sobie radzą nie tylko na prezbiterium lecz także na hali sportowej. Zmagania, wysiłek i współzawodnictwo, które dają się zauważyć podczas meczów ustępują, kiedy chodzi o wspólną, radosną zabawę.

Oby tego typu spotkania owocowały nowymi kandydatami do służby ołtarza.